31.10.2015 r. (sobota) godz. 13:00 - Nowy Glinik
DRAGON Nowy Glinik - JASIOŁKA Hankówka-Brzyszczki 1-1 (0:1)
Skład DRAGONA:
A. Brągiel - T. Marek (46' A. Garbacik), K. Chochołek, P. Chochołek, J. Ryzner - G. Chochołek, T. Ryzner (55' Ł. Styś), D. Zygmunt, T. Kulczycki, P. Żebracki (65' W. Praszek) - K. Stachowicz (60' P. Wojtunik)
Bramki:
0-1 2' D. Juszczyk
1-1 73' P. Wojtunik
Opis w rozwinięciu ...............
Ostatni mecz w tym roku przyszło nam zagrać z bardzo wymagającym rywalem. Miejsce w tabeli na pewno nie odzwierciedla tego, co prezentuje drużyna JASIOŁKI. Mecz rozpoczął się dla nas najgorzej jak mógł, bo już w 2 minucie tracimy gola po strzale D. Juszczyka z ok 40 m. W tej sytuacji lepiej mógł zachować się A. Brągiel, jednak zlekceważył strzał napastnika gości i musiał wyciągać piłkę z siatki. Na szczęście mieliśmy jeszcze dużo czasu na odrabianie strat. Prowadzenie gości sprawiło, że skupili się oni głównie na obronie, co trzeba przyznać, wychodziło im całkiem nieźle. W 42 minucie dobrą akcję przeprowadzili zawodnicy DRAGONA, wrzutka z lewej strony i piękny strzał z woleja G. Chochołka, jednak na psterunku był bramkarz gości. Do przerwy przegrywaliśmy 0-1.
Druga połowa to wciąż gra głównie na połowie JASIOŁKI i sporadyczne ale groźne kontry gości. W 70 minucie mieliśmy okazję na wyrównanie wychodząc 3x2, jednak piłka uciekła D. Zygmuntowi i nie zdołał on zagrać do T. Kulczyckiego, który wyszedłby sam na sam z bramkarzem. Nareszcie nadeszła 73 minuta. Na lewej stronie piłkę otrzymał T. Kulczycki, minął obrońcę gości i podał wzdłuż bramki JASIOŁKI. Tam do piłki dopadł P. Wojtunik i umieścił ją w bramce. W 75 minucie nerwy puściły młodemu napastnikowi JASIOŁKI, który uderzył K. Chochołka i wyleciał z boiska. Nasze ataki jeszcze się nasiliły, ale goście dobrze się bronili. W 80 minucie krótko rozegrany rzut rożny między T. Kulczyckim i G. Chochołkiem mógł zakończyć się bramką, jednak strzał Kuli obronił bramkarz gości. Jeszcze w 90 minucie mieliśmy okazję na 3 punkty, Jednak strzał W. Praszka był zbyt słaby.
Koniec ciężkiej, ale udanej dla nas rundy. Teraz chwila odpoczynku i później ciężka praca, która powinna przynieść sukces w rundzie wiosennej. Dzięki dla Wieśka Praszka, który prawdopodobnie zagrał ostatni mecz dla DRAGONA (chociaż kto wie, może jeszcze nas wpomoże w przyszłym roku).