11.10.2015 r. (niedziala) godz. 12:00 - Dębowiec
DĘBOWCZANKA Dębowiec - DRAGON Nowy Glinik 0-4 (0:1)
Skład DRAGONA:
A. Brągiel - T. Marek (67' K. Grasela), K. Chochołek, P. Chochołek, J. Ryzner (75' T. Ryzner) - G. Chochołek, D. Chochołek (46' K. Stachowicz), D. Zygmunt (63' P. Wojtunik), T. Kulczycki (60' Ł. Styś), P. Żebracki - T. Pałucki
Bramki:
0-1 44' T. Kulczycki
0-2 54' D. Zygmunt
0-3 85' P. Żebracki
0-4 90' T. Ryzner
Opis w rozwinięciu ..........
Mecz można byłoby opisać jednym słowem: NARESZCIE. Drużyna DRAGONA zagrała wreszcie piłką, spokojnie i cierpliwie ją rozgrywając, co przyniosło efekt w postaci pierwszych 3 pkt. na wyjeździe w tym sezonie. Inna sprawą jest to, że drużyna DĘBOWCZANKI pozwalała nam na wiele, ale mimo wszystko te 3 pkt. bardzo cieszą i z pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Pierwsza połowa to 45 minut niewykorzystanych szans zawodników z Nowego Glinika. W 20 min. G. Chochołek mógł wpisać się na listę strzelców po dokładnym dograniu T. Pałuckiego, jednak piłka nie znalazłą drogi do bramki. W 30 min. goście wywalczyli rzut wolny na 20 m od bramki gospodarzy. Do piłki podszedł G. Chochołek i nieznacznie się pomylił. W 32 min. bardzo aktywny w pierwszej połowie G. Chochołek oddał świetny strzał z 20 m, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce gospodarzy. W 33 min. kolejna akcja zawodników z Nowego Glinika, jednak tym razem obok bramki strzelił D. Chochołek. W 35 min. zobaczyliśmy najładniejszą akcję meczu. Szybka wymiana piłki między D. Zygmuntem i G. Chochołkiem, ten zagrywa piłkę do T. Pałuckiego, który od razu pięta podaje spowrotem do G. Chochołka, ten zagrywa piłkę wzdłuż bramki przeciwników, do piłki doszedł P. Żebracki, jednak zabrakło mu dokładności i nie trafił w bramkę. Nareszcie przyszła 44 min., w której DRAGON wychodzi na prowadzenie. T. Pałucki zagrał piłkę na prawą stronę do D. Zygmunta, który oddał mocny strzał na bramkę jednak bramkarz gospodarzy odbił piłkę przed siebie, do piłki doszedł P. Żebracki, ale i jego strzał bramkarz DĘBOWCZANKI zatrzymał, dopiero przy dobitce T. Kulczyckiego nie miał nic do powiedzenia.
Druga połowa to ,mniejsza ilość sytuacji, ale dużo lepsza skuteczność. W 54 min. D. Zygmunt dostając piłkę 30 m przed włsaną bramką zdecydował się na samotny rajd. Popędził prawą stroną boiska mijając 2 zawodników z Dębowca, następnie złamał akcję do środka mijając kolejnych 2 przeciwników, wreszcie będąc 20 m od bramki gospodarzy minął zwodem następnego gracza i znalazł się oko w oko z bramkarzem DĘBOWCZANKI. Raul zapytał gdzie ma strzelić i posłał piłkę do bramki obok bramkarza gospodarzy. W 65 min. po wrzutce J. Ryznera P. Wojtunik nie zdołał umieścić piłki w bramce znajdując się 3 m od bramki. Jedna z nielicznych akcji gospodarzy miała miejsce w 75 min. Z wrzuconą w nasze pole karne piłką minął się J. Ryzner, jednak od razu próbował naprawić swój błąd, wchodząc wślizgiem w napasnika z Dębowca. Sędzia mógł śmiało zagwizdać karnego, jednak zdecydował się nie wskazywać na 11 m uznając, że obaj zawodnicy mieli podobną odległość do piłki i wpadli na siebie. W 85 min. K. Stachowicz doszedł do dobrze zgranej głową przez P. Wojtunika piłki, strzelił wprost w bramkarza, który wyszedł na 15 m, jednak w odpowiednim miejscu znalazł się P. Żebracki, który umieścił piłkę w pustej bramce gospodarzy. W 90 min. aktywny K. Stachowicz został sfaulowany na 17 m przed bramką gospodarzy. Do piłki podszedł T, Ryzner, który pewnym strzałem ustalił wynik spotkania. W doliczonym czasie gry szansę na 5 bramkę miał jeszcze P. Wojtunik, jednak nie wykorzystał dobrago zagrania K. Stachowicza.
Wygrana 4-0 cieszy, jednak za tydzień spotkanie z całkiem innym przeciwnikiem, z drużyną która straciła do tej pory tylko 2 pkt. Na pewno nie będziemy mieć tyle miejsca i czasu na granie, dlatego pełna mobilizacja i koncentracja przed meczem z faworytem ligi. 9 pkt. do zdobycia, więc do roboty panowie.